Jeśli cenicie sobie bliskość z dzieckiem, nawet do tego stopnia, że każdej nocy oddajecie mu większą część materaca, przybijamy piątkę – witamy w klubie, my też śpimy na łóżku tylko ¼ ciała! Jednak RODZICIELSTWO BLISKOŚCI to nie tylko przytulanie i współspanie, to coś o wiele trudniejszego, ale i przyjemniejszego – to trwała, bezpieczna relacja, którą buduje się na solidnym fundamencie – dostępności i wrażliwości emocjonalnej. Co kryje się pod hasłem Rodzicielstwo Bliskości?
- Odpowiadanie na potrzeby dziecka od pierwszego dnia życia, już w ciąży – jeśli reagujemy na sygnały dziecka, ma ono świadomość, że JEST! Nie oznacza to wcale, że dzieci dorastające w duchu RB są rozpieszczone, nieposłuszne czy niesamodzielne. Warto pamiętać, że Rodzicielstwo Bliskości to też zwracanie uwagi na potrzeby własne i innych członków rodziny oraz umiejętność mówienia „NIE”, czyli RÓWNOWAGA, nie przesada.
- Bliskość – obecność, dotyk, noszenie (wszystkie dobre rady pt. „nie noś, bo się przyzwyczai” przestają mieć znaczenie, gdy uświadomimy sobie, że noszony w brzuchu mamy maluch naturalnie jest do tego przyzwyczajony) oraz spanie (bliska obecność rodzica nocą sprawia, że dziecko nie czuje się zagrożone, lęki są zminimalizowane, na rzecz pozytywnych skojarzeń ze snem).
- Troska – gdy dziecko płacze, to oznacza, że potrzebuje naszej pomocy, by uzupełnić jakiś brak, nie wymusić i zagrać na nosie zmęczonym rodzicom… Dzieci są mniej przebiegłe, niż nam się wydaje.
Oczywiście, Rodzicielstwo Bliskości nie ma jednoznacznych reguł, które należy stosować, ponieważ nie jest metodą wychowawczą, a ideą, sprzyjającą budowaniu silnej więzi z dzieckiem. Oznacza to, że karmienie piersią, chustonoszenie czy współspanie to tylko propozycje działań, które ułatwiają nawiązanie relacji opartej na bliskości i przywiązaniu, ale nie są one konieczne i niczego nie przekreślają. Niektórzy Rodzice wychowują dzieci w duchu RB, nawet o tym nie wiedząc.