Dzieci dzielą się na takie, które wychodzą z wanny dopiero wtedy, gdy na dłoniach i stopach pojawią im się „zmarszczki”, oraz te, które omijają łazienkę szerokim łukiem, twierdząc, że to strata czasu. Gdy jesteśmy rodzicami urodzonego waniennego nurka, jedynym problemem jest to, że z łazienki wychodzimy mokrzy, nawet, gdy nie braliśmy udziału w kąpieli (druga sprawa, to, rachunki za wodę i zastanawianie się, czy przedszkolak zmieści się jeszcze do wanienki niemowlęcej…). Jeśli zaś jesteś rodzicem z grupy numer 2 – trzeba się trochę nagimnastykować, by wyrobić u dziecka pozytywne skojarzenia związane z kąpielą. Okazuje się jednak, że przy odrobinie chęci, wcale nie będzie to takie trudne. Jakieś wskazówki? Proszę bardzo!
1. Przede wszystkim – nie zmuszajmy dziecka do kąpieli (i niczego innego, jeśli nie jest to sprawa życia i śmierci). Może źle mu się kojarzy? Może się boi? Porozmawiajcie o tym, narysujcie dziecko w wannie pełnej wody, a prawdopodobnie dowiecie się, co takiego sprawiło, że nawet kaczuszka w wersji deluxe nie jest w stanie zachęcić Waszej pociechy do wejścia do wanny.
2. Maluszkom warto już na początku pokazać, że kąpiel to przyjemne doświadczenie. Dzieci lubią naśladować, więc z pewnością przyda się pozytywny przykład z książeczki. Obrazkowa, interaktywna harmonijka „Czas na kąpiel!” pokazuje, jak Trefliki-Bobaski spędzają czas w łazience, świetnie się przy tym bawiąc.
3. W całym rytuale wieczornym dziecka, na wszystko przychodzi odpowiedni moment. Kąpiel to nie tylko czynność higieniczna, ale także okazja do zabawy i relaksu, idealny wstęp do kolejnych, wyciszających czynności. W związku z tym warto umieścić ją w wieczornym planie po sprzątaniu zabawek i kolacji (która czasem jest tak pyszna, że zajada się ją całym ciałem – jasna sprawa), ale jeszcze przed czytaniem książeczki na dobranoc, wieczorną rozmową i przytulaniem. Jeśli będzie to ostatnia czynność przed pójściem do łóżka, dziecko może być już zbyt zmęczone, by myśleć o relaksie w wannie i prawdopodobnie skończy się na myciu zębów i ochlapaniu twarzy wodą. Jeśli postawimy na pluskanie przed kolacją, kąpiel, ze względu na mały lub duży głód, może trwać krótko lub sprawić, że dziecko zamiast do kuchni, ochoczo, ale z pustym brzuszkiem, potupta do łóżka – magia ciepłej wody… Zdecydowanie warto znaleźć odpowiednią, niezbyt późną godzinę rozpoczęcia rytuału wieczornego, by dziecko mogło spokojnie wykonać każdą czynność, bez nerwów spowodowanych zmęczeniem.
4. Kąpiel to świetna zabawa i okazja do rozluźnienia, więc warto praktykować ją codziennie. Oczywiście, nic się nie stanie, jeśli odpuścimy dzień lub dwa (TUTAJ pisze o tym Magdalena Komsta). Twarda woda i środki do mycia mogą wysuszać delikatną skórę dziecka, więc warto czasem zrezygnować z pieniących się, kolorowych, pachnących gumą balonową kosmetyków, na rzecz niewielkiej ilości naturalnego oleju (świetnie sprawdzi się olej ze słodkich migdałów lub kokosowy, który ma właściwości antybakteryjne i nawilżające). Koniecznie wtedy pomóżcie wyjść dziecku z wanny – Maluch bez was sobie nie poradzi, a rozbrykanego Przedszkolaka trzeba mocno trzymać, by się nie poślizgnął. Po takiej kąpieli można zrezygnować z balsamu nawilżającego – pozwólmy działać naturze.
5. Wspaniałomyślna natura wyposażyła nas także w olejki eteryczne, które również działają relaksująco. Ciekawe, co Wasze Dziecko powie na małe, domowe spa z olejkiem z lawendy? Przyjemnie pachnie, odpręża, poprawia nastrój i świetnie przygotowuje do snu. Spróbujcie, ale najpierw koniecznie przetestujcie tę przyjemność na sobie, a co!
6. Jeśli dzieci już trafią do wanny, najczęściej lubią kąpać się na całego, zanurzając się od stóp, po samą szyję. Nie zapomnijmy o odpowiedniej temperaturze – palec zanurzony w zbyt zimnej lub gorącej wodzie może zniechęcić, a co dopiero całe ciało! Dla zdrowia, najlepsza będzie woda o temperaturze maksymalnej 37 stopni. Każdy ma jednak inne preferencje dotyczące kąpieli. Warto zainstalować baterię z termostatem, wówczas unikniemy niespodzianek i zabezpieczymy dziecko przed przypadkowymi oparzeniami.
7. Unikajmy „szoku termicznego” – jeśli dziecko wychodzi z ciepłej kąpieli, nie organizujmy mu spaceru do pokoju w ręczniku, w celu ubrania piżamki. Warto naszykować wcześniej ciepły ręcznik, piżamę, skarpetki i kapcie – zwłaszcza zimą. Unikniemy wtedy efektu „Brrrrr” i zwiększymy komfort dziecka. Zmiany temperatury są w porządku, bo powodują wyrzut melatoniny (hormonu snu), ale wszystko w granicach zdrowego rozsądku
8. BAWCIE SIĘ! Gdy dziecko pluska się w wannie, możesz być w łazience, towarzysząc mu podczas tej przygody. Co powiecie na wyławianie z wanny zabawek-skarbów, z zamkniętymi oczami? A może wcielenie się w rolę kapitana statku i zdawanie relacji z tego, co dzieje się na pokładzie? Podczas mycia, dziecko może też wygonić ze swojej skóry BRUDKOSTWORKA, za pomocą kilku „magicznych” czynności lub rymowanek.
Te i inne kąpielowe, kreatywne zabawy znajdziecie w książkach „Dobranoc, Trefliki na noc. 5-minutowe bajki przygotowujące do snu”, czy „Przygody do słuchania. Książka z audiobookiem”.
Przetestujcie wszystkie rady lub wybierzcie te, które podpowiada Wam rodzicielska intuicja. W przypadku, gdy pomogą i dziecko z trudem będziecie musieli wyciągać z wanny – „reklamacje” przyjmiemy z radością!