Porządek i pokój dziecka – te dwa pojęcia zazwyczaj się wykluczają. My, rodzice, przekonujemy się o tym codziennie, czasem nawet w dość bolesny sposób, gdy stajemy bosą stopą na małym klocku lub robimy podwójne salto w wyniku poślizgu na samotnej skarpetce. Gdyby zorganizować konkurs na największy bałagan w dziecięcym pokoju, trudno byłoby wyłonić zwycięską rodzinę – i to właśnie jest pocieszające! Świat dziecka rządzi się swoimi prawami, a niekończąca się i bardzo istotna z perspektywy rozwojowej eksploracja przestrzeni nie byłaby tak skuteczna, gdyby nie niosła za sobą pewnych strat (całe szczęście – jedynie w rzeczach. Ludzie zazwyczaj wychodzą z tego cali i zdrowi). Przychodzą jednak w życiu rodzica trudne momenty (np. wizyta teściów), kiedy posprzątać trzeba, a i dziecko wbrew pozorom ładu potrzebuje i – co więcej – zapanować nad chaosem doskonale potrafi.
Dlaczego codzienne sprzątanie pokoju dziecka jest ważne? Posprzątany pokój = spokojny sen, bo uporządkowana przestrzeń daje poczucie komfortu, w niej łatwiej jest się zrelaksować. Wieczorny ład sprawi, że dziecko na kilka minut przed zamknięciem oczu nie zostanie „zaatakowane” przez czyhające na każdym rogu atrakcje (rozłożona na biurku, niedokończona gra planszowa, lalki na dywanie wciąż czekające na podanie herbatki w porcelanowej zastawie czy niezaparkowane odpowiednio samochody aż krzyczą „Nie śpij! Baw się z nami!”). Istotne jest również wywietrzenie pokoju z nagromadzonego kurzu i bakterii, by oddychało się lepiej, zadbanie o odpowiednią temperaturę (czyli 16-19 stopni) oraz regularną zmianę pościeli na świeżą, miłą w dotyku i delikatnie pachnącą. A co z zabawkami na podłodze, ubraniami na łóżku, książkami, które dawno nie widziały swojej półki?
UWAGA, WAŻNY KOMUNIKAT – pokój dziecięcy da się posprzątać bez większego zaangażowania rąk rodzica i Perfekcyjnej Pani Domu na pokładzie. Jak to możliwe? Kluczem do sukcesu może być uczynienie z tego owianego złą sławą procesu… ZABAWY. A jeszcze lepiej, jeśli będzie w niej uczestniczyć rodzeństwo i ulubieni bohaterowie z bajek, takich jak Rodzina Treflików, bo to właśnie oni pomagają z radością przejść przez każdy etap wieczornego rytuału na dobranoc. Korzystając z rad Treflików, dziecko może nauczyć się, jak uporządkować zabawki, ubrania czy przybory plastyczne za pomocą samodzielnie stworzonych kartonowych pudeł, toreb i innych organizerów (ozdabianie takich pudeł może być niezłą frajdą). Ponadto warto skorzystać z podpowiedzi Treflików i pomóc dziecku oddzielić niepotrzebne, nieużywane czy uszkodzone rzeczy, posegregować je i zdecydować o ich dalszym losie (może zabawki lub ubrania, z których wyrosło dziecko, przydadzą się potrzebującym? Dzięki temu w akcję sprzątania wpleciony zostanie dobry uczynek, z którego dziecko może być dumne). Dobrym pomysłem na zapanowanie przez dziecko nad „słodkim chaosem z pluszu” jest pożegnanie każdego misia i ułożenie go do snu. Takich patentów jest wiele – wystarczy tylko pamiętać, jak ważna jest kreatywność w zamianie codziennych czynności w rozrywkę.
Pamiętajmy jednak, że człowiek nie rodzi się z umiejętnością rozpoznawania bałaganu i porządku, więc każdy kiedyś musi się tego nauczyć. Może początki nie będą idealne (po drodze mamy przecież rozmaite etapy buntu), ale warto obserwować możliwości dziecka i małymi kroczkami wprowadzać sprzątanie przed snem do codziennego rytuału. Trefliki są gotowe do pomocy!